Magadalena Tulli w rozmowie ze swoim tlumaczem Billem Johnstonem. Chicago. Dec 12, 2012. Chopin Theater. photo by Adam Lizakowski |
Friday, December 14, 2012
Pisarka Magdale Tulli rozmawia ze tlumaczem Billem Johnstonem. Magada tez otrzymala pamiatkowy kalendarz.
Thursday, December 6, 2012
Poetry Workshop. December 10,2012
The Polish Arts
and Poetry Association
in Chicago
Poetry Workshop (14)
Zaprasza
Na warsztaty poetycko
- literackie piszących i nie piszących. Wszystkich tych co lubią pisać, czytać lub tylko posłuchać
poezji. “Większość ludzi nie
pisze po to, żeby stworzyć coś wielkiego, a nawet nie po to, żeby być poetą.
Większość ludzi pisze, bo ma poczucie, że pisanie pozwala zbliżyć się do
doświadczenia, że wiersze są, jakby powiedziałby Wallace Stevens, ‘aktami
umysłu’, ‘aktami odnajdywania tego, co ma wystarczyć’”. (Jorie Graham).
Unikalne dwugodzinne warsztaty prowadzone przez Adama Lizakowskiego. Poeta wyjaśni definicję elegii, diapory oraz przedstawi różnice pomiędzy bohaterem
lirycznym a podmiotem lirycznym.
W pierwszej godzinie dyskusja oraz analiza i
interpretacja wierszy Justyny
Bargielskiej pt. “ Emily of Bank”, “ Sól
i ogień”, i “Na czyjśtam odjazd do
Czerniowiec pociągiem 382, wagonem sypialnym nr 13, na miejscu 52” . Edwarda
Stachury wiersze pt. “Musisz mi pomóc” oraz Józefa Barana wiersze pt. “Prośba”
i “Elegia”.
W drugiej godzinie prezentacja twórczości trzech wcześniej
wybranych uczestników warsztatów. Celem warszatów jest
interpretacja i analiza wiersza. Wprowadzenie uczestników w literacki
świat wartości artystycznych, oraz wykształcenie umiejętności posługiwania się
metodami i narzędziami badawczymi w analizie i interpretacji dzieła
literackiego.
Blogger: User Profile: Polish Arts and Poetry
Association
Jezuicki Ośrodek Milenijny –
5835
W. Irving Park Rd., Chicago, IL
Poniedziałek 10
grudnia, 2012 godz. 6.30 PM
Telefon 773 463 8603
Monday, November 26, 2012
Tuesday, November 13, 2012
Zespół Ave Maryja działający przy
Bazylice
p.w.św. Jacka w Chicago
wraz
dyrygentem i organistą Jadwigą
Niesiołowska
promocję
dwóch najnowszych tomików wierszy
Adama Lizakowskiego
pt.
156 Listów
Poetyckich z Chicago do Pieszyc
oraz Bogaty Strumień - Dzierżoniów
Udział wezną
Anna
Barzycka, Anna Jeleń, Marta Sytniewski, Radosław Sytniewski, Wit Niesiołowski, Bernardetta
Polak oraz Joanna Baster
25 listopada, 2012 o godz. 1.30 pm.
3636
West Wolfram Street. Chicago, IL 60618
Wstęp wolny. Serdecznie zapraszamy
Po więcej informacji
proszę dzwonić 773 463 8603
The
Polish Arts and Poetry Association
in Chicago
Poetry Workshop (13)
Zaprasza
Na warsztaty poetycko
- literackie piszących i nie piszących. Wszystkich tych co lubią pisać, czytać lub tylko posłuchać
poezji. “Większość ludzi nie
pisze po to, żeby stworzyć coś wielkiego, a nawet nie po to, żeby być poetą.
Większość ludzi pisze, bo ma poczucie, że pisanie pozwala zbliżyć się do
doświadczenia, że wiersze są, jakby powiedziałby Wallace Stevens, ‘aktami
umysłu’, ‘aktami odnajdywania tego, co ma wystarczyć’”. (Jorie Graham).
Unikalne dwugodzinne warsztaty prowadzone przez Adama Lizakowskiego. Poeta wyjaśni definicję anafory, apostrofy oraz asonansu
niewłaściwego.
W pierwszej godzinie dyskusja oraz analiza i interpretacja
wierszy Eugieniusza Tkaczyna-Dyckiego
pt. “Uwodziciel” i [mój przyciel jest martwy i z martwych], oraz Marii
Konopnickiej wiersz pt. “Pieśń o domu”.
W drugiej godzinie
twórczość trzech wcześniej wybranych
uczestników warsztatów.
Peiper porzucił natchnienie i intuicję
jako siły sprawcze poezji, istotą aktu twórczego widział w świadomości pracy, w
kreacyjnym wysiłku intelektualno-estetycznym. Dzieło musi charakteryzować się
skrajnym „ekonomizmem”- oszczędnością wyrazu. Poezja nie jest środkiem
realistycznego odtwarzania , lecz dąży do skrótu związków pojęciowych.
Zapraszamy do wpisywania się, uczestniczenia i
komentowania wierszy na naszym blogu.
Blogger: User Profile: Polish Arts and Poetry
Association
Wstęp Wolny
Jezuicki
Ośrodek Milenijny –
5835 W. Irving Park
Rd., Chicago, IL
Poniedziałek 26 listopada, 2012
godz. 6.30 PM
Telefon 773 463 8603
Monday, October 29, 2012
November12,2012 Poetry Worshop
The Polish Arts and Poetry
Association
in Chicago
Poetry Workshop (12)
Zaprasza
Na warsztaty poetycko
- literackie piszących i nie piszących. Wszystkich tych co lubią pisać, czytać lub tylko posłuchać
poezji.
Unikalne dwugodzinne warsztaty prowadzone przez Adama Lizakowskiego, który opowie o różnicy
pomiędzy pisaniem, układaniem a komponowaniem wierszy. W pierwszej godzinie
dyskusja oraz analiza i interpretacja
wierszy Józefa Czechowicza “Erotyk”,
“Jesienią”, i “ Daleko” oraz Rafala Wojaczka wiersz pt. “ Modlitwa Bohaterów” . W drugiej godzinie twórczość trzech wcześniej wybranych uczestników warsztatów.
Pisanie poezji to ciężka twórcza praca, ale może być radosną
pracą, nie trzeba czekać na muzę, czy
natchnienie, co postaramy się udowodnić. Jeżeli chcesz "wyjść z szuflady"
przyjdź do nas! Zapraszamy do wpisywania
się, uczestniczenia i komentowania
wierszy na naszym blogu.
Blogger: User
Profile: Polish Arts and Poetry Association
Wstęp Wolny
Jezuicki Ośrodek Milenijny –
5835 W. Irving Park Rd.,
Chicago, IL
Poniedziałek 12 listopada, 2012 godzina
6.30 PM
Telefon 773
463 8603
Sunday, October 28, 2012
The Polish Arts and Poetry
Association
in Chicago
Poetry Workshop (11)
Zaprasza
Na warsztaty poetycko
- literackie piszących i nie piszących. Wszystkich tych co lubią pisać, czytać lub tylko posłuchać
poezji.
Unikalne dwugodzinne warsztaty prowadzone przez Adama Lizakowskiego, który opowie o różnicy
pomiędzy pisaniem, układaniem a komponowaniem wierszy. W pierwszej godzinie
dyskusja oraz analiza i interpretacja
wierszy Czesława Miłosza “Przepraszam”, “Dar”, “Który skrzywdziłeś” oraz Marka Skwarnickiego wiersze pt.
“Najpiękniejszy z ludzkich synów” oraz “Sztuka”. W drugiej godzinie twórczość trzech wcześniej wybranych uczestników warsztatów.
Pisanie poezji to ciężka twórcza praca, ale może być radosną
pracą, nie trzeba czekać na muzę, czy
natchnienie, co postaramy się udowodnić. Jeżeli chcesz "wyjść z
szuflady" przyjdź do nas!
Zapraszamy do wpisywania się, uczestniczenia i komentowania wierszy na naszym blogu.
Blogger: User
Profile: Polish Arts and Poetry Association
Wstęp Wolny
Jezuicki Ośrodek Milenijny –
5835 W. Irving Park Rd.,
Chicago, IL
Poniedziałek 29 pażdziernika, 2012 godzina 6.30 PM
Telefon 773
463 8603
Saturday, October 6, 2012
PROMOCJA W KSIEGARNI POLONIA
Księgarnia Polonia w Chicago
4738 Milwaukee Ave.
(773) 481-6968
4738 Milwaukee Ave.
(773) 481-6968
Zaprasza
na promocję dwóch
najnowszych książek
Adama Lizakowskiego
pt.
156 listów poetyckich z Chicago do Pieszyc
oraz
Bogaty
Strumień – Dzierżoniów
27 października, 2012r.
o godzinie 4 pm
Udział wezną:
Jarosław Maculewicz
Anna Jeleń
oraz Marcin Januszkiewicz – piano
Sponsorem wydarzenia jest The Polish Arts and
Poetry Associaton w Chicago
Po więcej info. Proszę dzwonić 773 463-8603
Wednesday, October 3, 2012
PAZDZIERNIK 15, 2012 WARSZTATY POETYCKIE
The Polish Arts and Poetry
Association
in Chicago
Poetry Workshop (10)
Zaprasza
Na warsztaty poetycko
- literackie piszących i nie piszących. Wszystkich tych co lubią pisać, czytać lub tylko posłuchać
poezji.
Unikalne dwugodzinne warsztaty prowadzone przez Adama Lizakowskiego , który opowie o różnicy
pomiędzy pisaniem, układaniem a komponowaniem wierszy. W pierwszej
godzinie twórczość trzech wybranych uczestników warsztatów.
W drugiej godzinie dyskusja oraz analiza i interpretacja wierszy “Czekanie” Małgorzaty Hillar
oraz “Już kocham cię tyle lat”
K.I. Gałczyńskiego.
Pisanie poezji to ciężka twórcza praca, ale może być radosną
pracą, nie trzeba czekać na muzę, czy
natchnienie, co postaramy się udowodnić. Jeżeli chcesz "wyjść z
szuflady" przyjdź do nas!
Zapraszamy do wpisywania się, uczestniczenia i komentowania wierszy na naszym blogu.
Blogger: User
Profile: Polish Arts and Poetry Association
Wstęp Wolny
Jezuicki Ośrodek Milenijny –
5835 W. Irving Park Rd.,
Chicago, IL
Poniedziałek 15 pażdziernika, 2012 godzina
6.30 PM
Telefon 773
463 8603
Tuesday, September 18, 2012
poetry workshop october 1/2012
The Polish Arts and Poetry
Association
in Chicago
Poetry Workshop (9)
Zaprasza
Na warsztaty poetycko
- literackie piszących i nie piszących. Wszystkich tych co lubią pisać, czytać lub tylko posłuchać
poezji.
Unikalne dwugodzinne warsztaty prowadzone przez Adama Lizakowskiego . W pierwszej
godzinie twórczość trzech wybranych uczestników warsztatów.
W drugiej godzinie analiza i interpretacja wierszy “Dzień matki Boskiej Anielskiej” Jana Kasprowicza oraz
“Ach, kiedy znów ruszą dla mnie dni” Edwarda Stachury.
Pisanie poezji to ciężka twórcza praca, ale może być radosną
pracą, nie trzeba czekać na muzę, czy
natchnienie, co postaramy się udowodnić. Jeżeli chcesz "wyjść z szuflady"
przyjdź do nas! Zapraszamy do wpisywania
się, uczestniczenia i komentowania
wierszy na naszym blogu.
Blogger: User
Profile: Polish Arts and Poetry Association
Wstęp Wolny
Jezuicki Ośrodek Milenijny –
5835 W. Irving Park Rd.,
Chicago, IL
Poniedziałek 1 października, 2012
godzina 6.30 PM
Telefon 773
463 8603
Friday, September 7, 2012
Wednesday, September 5, 2012
Poetry Workshop: 17 September 2012
The Polish Arts and Poetry
Association
in Chicago
Poetry Workshop (8)
Zaprasza
Na promocje dwóch najnowszych tomików wierszy
Adam Lizakowskiego
pt. 156 listów poetyckich z Chicago do
Pieszyc
oraz
Bogaty Strumień – Dzierżoniów
o
swoich najnowszych wierszach i książkach opowie sam autor
Blogger: User
Profile: Polish Arts and Poetry Association
Wstęp Wolny
Jezuicki Ośrodek Milenijny –
5835 W. Irving Park Rd.,
Chicago, IL
Poniedziałek
17 września, 2012 godzina 6.30 PM
po więcej informacji proszę dzwonić
773 463
8603
Friday, May 18, 2012
264 Letters of Poetry from Chicago to Pieszyce
Translated from Polish by Adam Lizakowski and Brian Mornar.
These letters of poetry were written between 1991 and 1994 in Chicago and come with a volume titled "The Legend of the Search of the Fatherland", published in 2001 in Dzierzonowie by Dzierzoniowski Osrodek Kultury "Pegaz".
These letters of poetry were written between 1991 and 1994 in Chicago and come with a volume titled "The Legend of the Search of the Fatherland", published in 2001 in Dzierzonowie by Dzierzoniowski Osrodek Kultury "Pegaz".
Letter 17
Are you
interested in politics?
No, I have a distaste,
am disgusted by politics. I despise any ideology.
I think of politicians as crooks,
thieves,
swindlers. I’m bitter,
ashamed of their behavior. Two percent
govern the whole country.
Money became accustomed to its own power.
Authority commits an offense.
I’m afraid of politicians. I’m unsure
of my safety. This country is
a personal enemy. I would not give power
to the poets, but also I would not
prostrate
to millionaires who do not read poems.
Letter 18
You have
escaped to freedom—what’s next?
Now you have freedom—now, what’s next?
Do you feel not free? You do not sin
through speech or writing. You are to
preach the truth. But no one
listens to you. A fisherman throws nets,
bankers steal, politicians practice
deceit.
Neither you nor I exercise our
freedom.
You cannot afford it.
I know its price.
Letter 19
Seven years
have passed since the fall of communism,
and you are
still in exile—why?
The very joy of writing generates more
happiness
than sharing it with others.
The role of the artist in exile:
to be in exile is to suffer,
and not to stand up for fame and
notoriety.
Artists are patient, long-lived,
love God first (although it escaped)
and then the homeland.
They stole a little from the past
to weave a banner of the present.
The immigrant has his own distinctive
character
just like any other legendary land,
landscape, fingerprint—
that’s why we are not coming back.
Letter 20
Recently,
much has been said about the Jewish people.
Have you
met any Polish Jews in America?
In America, I met a number of Polish Jews
—how do I see them?
It has been said they are the spells of
Angels,
with black fingers of ink,
eyes dray as the forgotten wells,
and dusty framed mirrors,
night in the thick frame,
lovers of old books and truths
who guard their secrets and memories,
and write new history.
Sometimes I think of them—
mystical birds from a distant time
shadowing my future,
descendants of the Biblical Creator
praying for the same thing:
a whole life upon a bed of roses.
Letter 21
Is it hard
to be a Pole in America?
For several years I lived in Poland,
and it was hard to be a Pole among Poles.
Yesterday an American adolescent
challenged me to distinguish myself
from the stupid Poles.
He wanted me to give him
a dollar. I then offered him
just one dollar to save me
from a name-calling. I realized
what little Kosciuszko, Pulaski
are worth in American history.
For a dollar, you cannot buy for him
the recognition of a Pole’s worth.
I’m stupid, I thought, opening the car
door.
I’m stupid, I thought, entering Highway
55.
I’m stupid and my stupidity is as big as
America
from the Atlantic to the Pacific.
I passed Chicago’s downtown heading
north,
and I’m stupid—and it’s interesting I
thought—
I’m a stupid Pole, for those who need
something from me,
there are also those who need someone to
scorn
to feel better, to calm their neuroses.
I do not suffer because of this, and I am
aware
that poor people need me
as bread, air, water.
Letter 22
Write
something about America.
Write “something” about America?
Can one who has only been here a few
months?
(I have read many works on this theme.)
“Something” as great as America
is difficult to describe.
“Something” believes in the existence of
children born with silver spoons in their
mouths.
America simply described as a dream,
or many dreams loosely connected:
severed head diving into the space of
night,
and the racket trapped at the root of the
spine
with the weights of feet.
I did not think about it for a long time
at all.
Now I care. Listen to my advice:
do not swim, my ship,
where the rushing waves
and shining Cyclades
dream fantasy screams.
As a tortured soul, a guide, or mentor,
America does not speak to the soul,
she talks to wallets, banks,
corporations.
The tower of ivory
you know—and I found nothing
in America, only surprise
Letter 23
You now
have been outside Poland for so many years.
Write
something about language.
My Polish language-jug, pour the words
mash the language of stone.
My Polish was flour for dumplings
and the mill and the brook murmuring
secrets to the rain,
mowed hay smelling meadow,
Traces of stork feet.
My Polish was a woman with round breasts,
slender thighs, stomach, mind
and flat like a porcelain saucer.
My language—to understand it, I had to go
through
a long and dangerous journey,
where the warriors were human bodies
with the heads of hawks and dogs with
faces of devils.
Birds were laughing at me scornfully
with the factory siren’s voice.
Fish tails combing the branches,
I survived the terrors of surrealistic
communism,
and I came to the paradise of capitalist
modernity.
Language is not the key—it is always the
lock.
Language does not describe things,
but the relationship between them,
reality ruled by giants.
An upstart tribe,
and the world changed
the remaining trees and people,
sidewalks and roads,
fish in the sea.
How many ruins?
In the air,
the smell of stink bombs,
iron pillars rotting in the mud.
Talk about the existence of things
in the pantheon of our memory.
Come to America, a salvation and a curse.
Letter 24
Write
something about your visits to Pieszyce.
I go to Pieszyce as nineteenth century
patients to the spa.
O! I spent many years talking about
Pieszyce.
on the Pacific coast, on Lake Michigan.
Pieszyce is still the most important form
wherever I begin to fill it out—
a word – a burden in my mouth when I
think
Pieszyce, the first letter of my alphabet
Pieszyce, the word is faster than my
thoughts.
It can jump over walls and fences,
gardens,
rivers and oceans.
Pieszyce are the memories and reams
living under my skin,
mother tears of pearls and father drops
of vodka,
a path among a row of chestnuts,
my grandmother’s lips whispering prayers.
Pieszyce is a story about what happened,
but did not have to happen,
about great hopes and pains,
the birth of a man
on the other side of the ocean
Where he did not know
who he is and whom he would become.
Temptation and danger are everywhere
waiting,
and thoughts about war, full of images of
the worst,
it was hard to chase.
In order to live I had to learn
everything
from the beginning, and if someone can be
saved,
it is only myself and the town Pieszyce
in itself.
Letter 25
You walk a
lot in Chicago. Describe a neighborhood.
I have written about the streets named
Milwaukee, Archer, Belmont, Michigan, Fullerton, and where I live in Logan
Square. Writing about the richness of
these areas now is boring, just like writing about the poverty, which is the
same everywhere.
This time maybe I’ll write about the Gold
Coast.
Working class poet Carl Sandburg wrote
about this district
and on one of the streets named in his
honor,
there are beautiful and the richest
houses upwards of one hundred years old
that do not feel the blood of murdered
animals and the sweat of immigrants,
since everything has long been perfumed
and cleared, fine and dandy, the
bathrooms are marble,
and mahogany staircases, and in the home
not only smells
of dreams but old age, which likes the
convenience
of comfort and space, the apartments have
high ceilings,
well lit, through the transparent glass
you can see how millionaires are
furnished.
If you have a house in such a place,
and with a library with a large fireplace
a servant will put a bookmark in a book
when your languid head will collapse into
sleep.
Letter 26
Write, if
you enjoy your stay in Chicago.
I greet the world from Chicago,
the place of which I am fully satisfied
despite my 10,000 kilometers from
Pieszyce.
Though the bookshop window I look onto
the face of the world,
and if I were a Chinese painter
I would paint him whole with a thin line.
I celebrate my freedom,
the freedom to sing my poems
more than anything.
I know it all, along with Anne created
all my own world and the cosmos
flowing in my veins—that is my life.
I greet the world each morning.
I greet the world each evening,
I greet the world each evening,
the sound opened and closed the door.
I am happy with it, his wealth of such
great size.
I am glad that I put in it
my leg and took a few steps.
Subscribe to:
Posts (Atom)